X
Uwaga! Ta strona używa cookies i podobnych technologii. Zgoda wyrażona na korzystanie z tych technologii przez www.artkiddo.pl lub podmioty trzecie w celach związanych ze świadczeniem usług drogą elektroniczną, może w każdym momencie zostać zmodyfikowana lub odwołana w ustawieniach przeglądarki.
Zamknięcie tego okna oznacza zgodę na korzystanie z powyższych przez cały ten pobyt (sesję przeglądarki) na stronie www.artkiddo.pl.
Naciśnięcie przycisku "Akceptuję" oznacza zgodę na te i wszystkie następne odwiedziny serwisu ArtKIDDO. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce polityka prywatności .
Jeśli nie zgadzasz się na te warunki, opuść stronę lub zmodyfikuj ustawienia przeglądarki tak, aby nie akceptowała cookies.
Akceptuję

Splendor tkaniny w Zachęcie

Do 19 maja 2013 roku w warszawskiej Zachęcie można oglądać wystawę „Splendor tkaniny”. Byliśmy, widzieliśmy i bardzo polecamy. Wrażenia były tym bardziej pozytywne, że w Zachęcie spotkaliśmy naprawdę sporo rodziców z dziećmi. Od razu zaznaczę, że nie było znudzonych min i snucia się od sali do sali, wręcz przeciwnie, rodzice musieli przekonywać młodych koneserów sztuki, aby ruszyli dalej (sala ze strojem kosmonautki i dywan-gra).
Na wystawie prezentowane są prace stu artystów, wykonane na przestrzeni ostatnich siedemdziesięciu lat. Jest to przegląd sztuki tkaniny, obejmujący zarówno prace klasyczne - gobeliny, dywany, makatki, jak i zupełnie współczesne, wykorzystujące rzutniki czy trójwymiarową fotografię.
Wystawa zachwyca bogactwem i różnorodnością, można ją odbierać na kilku płaszczyznach. Już sama strona wizualna prac jest bardzo atrakcyjna (to chyba najważniejsze, gdy zabieramy dzieci do galerii) – bogactwo kolorów i tekstur, ogromny format wielu prac. Każdy z eksponatów niesie ze sobą przekaz historyczny, polityczny czy ideowy. Są świadectwem pięknego, nieco zapomnianego rzemiosła. Na szczęście tkaniny wracają do łask i na sale wystawowe.


Wystawę otwiera manekin z krawatów (Anna Nawrot, 2013).

Można obejść bez zadyszki gdański falowiec, najdłuższy w Polsce blok mieszkalny. W rzeczywistości ma prawie kilometr długości, 32 metry wysokości, 16 klatek schodowych, w każdej około 120 mieszkań, w sumie sześć tysięcy mieszkańców. Julita Wójcik wykonała go na szydełku, używając białej i różowej włóczki, podobno zajęło to artystce sześć zimowych miesięcy.

Duży entuzjazm wśród dzieci wzbudził niecodzienny dywan wykonany z setek twarzy wyciętych z gazet (Katarzyna Józefowicz, 2001-2003).

Ogromne „Życie Warszawy” (1973) autorstwa znanej rzeźbiarki Magdaleny Abakanowicz. Artystka w latach sześćdziesiątych zrewolucjonizowała spojrzenie na tkaninę artystyczną, od jej nazwiska pochodzi nazwa abakany.

Wyhaftowana przez trzydziestu pięciu miłośników haftowania z całej Polski (haft krzyżykowy) „Bitwa pod Grunwaldem” (2008-2010). Przy realizacji tego projektu zużyto 150 kilometrów muliny w 220 kolorach, a obraz składa się z niemal 8 milionów krzyżykowych ściegów.

Dywan z rzutnika jako gra komputerowa (widziałam, że pewien ojciec miał kłopot z oderwaniem córki od joysticka), autorem jest Janek Simon.

Kula, a w niej łazienka. Tkanina z nadrukowanym zdjęciem robi niesamowite wrażenie (Jan Smaga, 2013).

Radziecki program kosmiczny w ujęciu Joanny Malinowskiej i Christina Tomaszewskiego. Ich rzeźba to gigantyczny skafander przypominający strój pierwszej kobiety w kosmosie. Można go oglądać z góry, ponieważ nad rzeźbą rozstawiono rusztowanie.

Piękna Madonna z Krużlowej, Urszula Plewka-Schmidt.

To tylko niewielki wycinek tego, co można oglądać na wystawie. Warto się wybrać do Zachęty i zobaczyć na własne oczy splendor tkanin.